piątek, 2 stycznia 2015

Dolina Śmierci i powrót do Kalifornii

Rano opuściliśmy Las Vegas w stronę Doliny Śmierci. Dzisiaj pogoda dopisała i przez chwilę
zastanawiałem się czy nie wrócić nad Wielki Kanion, ale w radio podali informację, że warunki
na drodze z Nevady do Arizony są mocno niesprzyjające.





Po drodze zatrzymaliśmy się w Centrum Informacyjnym Strefy 51. Niestety czasy Archiwum-X i
pogoni za kosmitami już minęły, a wraz z nim czar tego miejsca.




W niewielkiej miejscowości Beatty, położonej pośrodku niczego, skręciliśmy w stronę Doliny Śmierci.





Po przejechaniu kilku mil jesteśmy na miejscu.








Nasz mały Chevy dawał sobie radę na drogach, po których inni poruszali się terenówkami.


Mosaic Canyon



Punkt widokowy położony na wysokości ponad 1300 m n. p. m.



Po pokonaniu kilkudziesięciu kilometrów krętych, górski dróg dotarliśmy do niewielkiej miejscowości Olancha,
położonej u podnóża gór Sierra Nevada. Jej populację szacuje się na ok 200 os.


Po zameldowaniu się w motelu poszliśmy zrobić kilka fotografii okolic Olancha.






Jutro kolejny punkt wyprawy, Park Sekwoi.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz