piątek, 30 grudnia 2011

Dubaj - dzień 3



 Wege burger w McDonald's. Mają też inne produkty przystosowane na arabski rynek jak np.:
McArabica - kanapka z koftą.


 Bastakiya - najstarsza i najwcześniej wybudowana część Dubaju. Wzniesiona przez irańskich kupców,
do jej wybudowania użyto koralowca wymieszanego z piaskiem.







Widok na Dubai Creek.

Jedna z wielu taksówek wodnych pływających po zatoce dubajskiej.



Dzielnie wytargowane buty.

Wejście do metra.



A na koniec dnia - produkt spopularyzowany przez amerykańską popkulturę:)




Dodatkowo kilka przykładów ikonografii arabskiej:





I jeszcze jedna ciekawostka. Produkt pochodzenia afrykańskiego, wyprodukowany w Tajlandii, popularny
wśród hindusów. Mimo niezbyt ciekawego wyglądu smakuje całkiem dobrze:)



czwartek, 29 grudnia 2011

Dubaj - dzień 2

 Kierunek modlitwy.



 Dzielnica (chyba) bogatych mieszkańców. Oprócz luksusowych samochodów można spotkać takie dziwactwa.





 Zima, jakiej w Polsce chyba w tym roku jeszcze nie było?



 Lodowisko w rozmiarze olimpijskim, w centrum handlowym Dubai Mall.




 Pierwszy rzut okiem ze 124 piętra Burj Khalifa.




Powrót kolejką naziemną (Dubai Metro) do hotelu. Dzień wyczerpujący, ale udany.


I na koniec krótkie wideo z At The Top:


Dubaj - dzień 1

Oczekiwanie na samolot do Kijowa. Niestety ten, na który mieliśmy wykupione bilety, nie przyleciał. Następny samolot, który zabrał nas na Ukrainę przyleciał 4 godziny później. Na szczęście udało nam się zdążyć na lot z Kijowa do Dubaju (bo jak się okazało, też był opóźniony).


Okolica, w której znajduje się nasz hotel.


Przywitanie w recepcji hotelu. Coś znajomego? Zastanawiam się, czy miejscowi w ogóle wiedzą o co chodzi ze świętami Bożego Narodzenia? Czy wprowadzili to tylko dla turystów?


Zdjęcia z okolic hotelu:



The New Gold Souk - targi złota. W dzielnicy po drugiej stronie Dubai Creek są te stare, większe.