Do Atlantic City dojechaliśmy już późnym wieczorem. Po zameldowaniu się w motelu wyszliśmy na "Boardwalk",
czyli promenadę rozciągającą się przez ponad 6km wzdłuż rozrywkowej części plaży.
Był to pierwszy tego typu obiekt wybudowany w Stanach. Został częściowo uszkodzony przez huragan "Sandy".
Samo miasto wydawało się być opustoszałe, rzadko widzieliśmy z Ewą jakichś przechodniów.
Dodatkowo noc i gęstniejąca mgła nadawały klimat filmu grozy i niepokoju.
W dzień zastała nas jeszcze gęstsza mgła, niż ta, którą widzieliśmy w nocy.
Ewa zajęła się zbieraniem muszli.
Ja poszukiwaniem resztek morskiego życia...
... i ganianiem stada mew.
James Candy Company, wytwórnia m.in. Salt Water Taffy.
Następny cel - Washington D.C.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz